niedziela, 27 lipca 2014

Wet & wild

Przepływałam z jednego końca mojego basenu na drugi, korzystając ze wspaniałych promieni słońca. Bardzo podobały mi się wakacje. Uwielbiałam duszne dni, w czasie których mogłam niesamowicie się opalić po czym wskoczyć do basenu dla ochłody. Miałam na sobie nowe, czarne bikini i cieszyłam się życiem. Spojrzałam w bok i zobaczyłam Justina Biebera, mojego sąsiada, stojącego bez koszulki na swoim ganku. Zawsze uważałam go za niemożliwie seksownego. Rozmawialiśmy kilka razy, ale nigdy nie byliśmy sobie blisko. Wyglądało to tak, jakby zaraz miał skoczyć do swojego basenu i popływać, ale wcześniej dostrzegł mnie i pomachał. Uśmiechnęłam się.

-Hej Erica - zawołał.

-Może byś do mnie dołączył? Jestem samotna. - odkrzyknęłam, bezwstydnie z nim flirtując

Chwile to rozważał.
-Dlaczego nie. Możemy zarówno pływać samodzielnie albo razem. - powiedział.

-To ostatnie brzmi na większą zabawę. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.

-Zaraz tam będę- powiedział.

Spotkaliśmy się wcześniej kilka razy i filtrowaliśmy jak szaleni, ale nigdy do niczego tak naprawdę nie doszło. Nie widywałam go często. On był nastoletnim łamaczem serca, a ja dziewczyną z sąsiedztwa. Zamknęłam na chwilę oczy, czekając na przyjście Justina, co powinno zająć mu mniej niż minutę. Właśnie brałam kolejną dawkę promieni, kiedy nagle zostałam zalana wodą. Krzyknęłam. Spojrzałam na Justina, który wskoczył do basenu na bombę i wysłałam mu wzrok pełen złości. On tylko się zaśmiał.

-No co, nie spodziewałaś się, że zmokniesz w basenie? No proszę Cię. - zażartował i poprawił włosy.

-Wolałabym się opalić i zmoczyć się kiedy ja zdecyduje, a nie Ty. - stwierdziłam, ocierając twarz z wody.

-Przykro mi. - powiedział, podpływając w moją stronę. Zniknął pod wodą i od razu wiedziałam, że to nie zwiastuje niczego dobrego. Rozejrzałam się wokół, ale nie mogłam go znaleźć. Zanim się zorientowałam, podpłynął i wciągnął mnie pod wodę. Od razu wypłynęłam na powierzchnię i wzięłam głęboki wdech, gorączkowo poszukując sprawcy. Kiedy go zauważyłam, spojrzałam na niego ostro.

-No a teraz zniszczyłeś moje włosy kretynie!- krzyknęłam.

Justin zaczął się śmiać, a ja nie mogłam już dłużej udawać gniewu i także zaczęłam się śmiać. Otarłam twarz i zachichotałam.

-Wyglądasz pięknie bez względu na to! - powiedział. Popatrzyłam na niego. To był zupełnie nowy poziom otwartego flirtu, do którego jeszcze nigdy wcześniej nie doszliśmy. Wpatrywałam się w doskonałości Justina. Jego wyrzeźbiony abs, jego muskularne ramiona i jego anielska twarz. Uśmiechnęłam się.

-Nie jest tak źle, Bieber. Dla nastoletniego łamacza serc, mam na myśli. - dokuczyłam.

-Co to ma znaczyć? - wyzwał mnie.

-Oh, nic, ale czy wyglądanie jak pieprzony Bóg Seksu to nie jest część Twojego charakteru czy coś? - zapytałam z sarkazmem.

-Cieszę się, że tak uważasz- uniósł brew - Erica, znasz mnie od lat. Pływałaś w tym basenie i ogarniałaś mnie każdego lata odkąd skończyliśmy dziesięć lat. Powiedz mi, że nie byłem gorący. - rzucił wyzwanie.

-Dobrze, zawsze byłeś wspaniały, to jest w Twoich szalonych genach. -przyznałam. Uśmiechnął się a jego oczy powędrowały na moje piersi, które bezwstydnie zakrywał skąpy strój, który kupiłam tylko po to, żeby leżeć w nim na leżaku z nadzieją, że złapie jego wzrok.

-Ty też ładnie wyrosłaś. - zauważył, znowu patrząc mi w oczy. Zawsze miałam ładne cycki, nie żeby się chwalić.

-Więc zauważyłeś. - powiedziałam.

-Tak, zauważyłem, a tak przy okazji to przydałyby Ci się nowe zasłony w oknach Twojej sypialni.- powiedział z uśmieszkiem. Nasze pokoje były usytuowane naprzeciwko siebie. Niedawno moje zasłony się pobrudziły, więc je zdjęłam, ale przebierałam się tylko wtedy, kiedy miałam pewność, że nikt mnie nie widzi, albo tylko tak myślałam.

-Słucham?- zapytałam.

-Można zobaczyć wszystko w Twoim pokoju, a rano, kiedy się spieszysz, czasem zapominasz, że nie masz zasłon. - zachichotał. To było przerażające.

-Co Ty jesteś jakimś chorym podglądaczem? - zapytałam, a moja twarz zaczerwieniła się z zażenowania.

-Nie chciałem tego wszystkiego widzieć, nie siedziałem i nie gapiłem się w Twoje okno, Erica, to był czysty przypadek. - odpowiedział.

Jeszcze bardziej się zarumieniłam.

-Nie wstydź się, nigdy nie powiedziałem, że nie podobało mi się to co widziałem.

-Przestań mnie podglądać, Ty zboczeńcu - wypaliłam.

-Podoba Ci sie to - powiedział jak zarozumiały drań, którym był. Tak, podobało mi się to. Cholera.

-Wiem dlaczego ubrałaś ten seksowny, nowy kostium kąpielowy i wyszłaś w nim na zewnątrz. Bo chciałeś, żebym Cię zobaczył - podpłynął do mnie tak blisko, że nasze twarze dzieliły centymetry.

-Może po prostu lubię pływać - zakwestionowałam - I czemu w ogóle pofatygowałeś się, żeby wyjść na zewnątrz?-stwierdziłam.

-Może lubię oglądać seksowne stroje kąpielowe - odpowiedział.

Patrzyliśmy na siebie przez chwilę.

-Kochasz mnie - szepnął, przysuwając swoją twarz jeszcze bliżej.

-Nie - starałam się zaprzeczyć.

-Pragniesz mnie - powiedział, delikatnie dotykając swoimi wargami moje.

-N-nie - jęknęłam, próbując skłamać.

-Przestań siebie okłamywać, Erico. - powiedział, przyciagajac mnie do pocałunku. Kochałam go. Kochałam go od lat. Pragnęłam go. Pogłębiłam nasz pocałunek i owinęłam ramiona wokół jego szyi

-Mówiłem -uśmiechnął się złośliwie.

-Zamknij się i mnie pocałuj, Bieber. - powiedziałam, wciągając go do kolejnego pocałunku. Jego język dotknął moich ust, błagając o wejście, na co mu pozwoliłam i nasze języki tańczyły, walcząc o dominacje. Wyglądało na to, że Justin wygrywał. Zawsze musiał wygrywać, był bardzo konkurencyjny. Jednak mnie to nie obchodziło; chciałam tylko jego.

Ręce Justina wędrowały po moim ciele, a moje robiły to samo. Jego dłoń znalazła moją pierś i zaczął ją pieścić przez materiał bikini. Uniosłam klatkę piersiową kochając mieć z nim kontakt i potrzebując jeszcze więcej. Jęknęłam w zachęcie, a moje biodra mimowolnie otarły się o jego. Justin też jęknął, kiedy nawiązaliśmy ten kontakt.

-Nie masz pojęcia od jak dawna tego chciałem, chciałem Ciebie, Erica. - powiedział w tym samym czasie, kiedy jego ręce znalazły mój tyłek i ścisnął ją mocno.

Czułam wybrzuszenie w jego kąpielówkach przyciśnięte do mojego prawie nagiego ciała i znów jęknęłam, zachęcając go kolejnym namiętnym pocałunkiem.

Rozpięłam górę od bikini i pozwoliłam jej spaść. Wyrzuciłam ją na bok i od razu zatonęła w wodzie, ale mnie to już w ogóle nie obchodziło. Justin pocierał moje nagie piersi a jego kutas usztywnił się jeszcze bardziej. Stałam się już naprawdę pobudzona i to czego najbardziej pragnęłam to był Justin.

-Boże Justin, po prostu mnie pieprz. - zażądałam. On już nie potrzebował dalszej zachęty.

Zsunął moje majtki i pozwolił im zatonąć. Poczułam jak chłodna woda uderzyła w mój wrażliwy obszar i prawie się w tym zatraciłam. Justin wyciągnął rękę i przetarł moją wrażliwą łechtaczkę. Jęknęłam pod jego dotykiem. Pochyliłam się  i zdjęłam jego kostium kąpielowy, odsłaniając pod wodą twardego penisa. Justin musnął mnie nim i oboje syknęliśmy z przyjemności.

-Nie więcej, Justin. Mówię poważnie, pieprz mnie. Teraz.- zażądałam, chwytając jego penisa i mocno go ściskając, aby udowodnić moje słowa. Jęknął.

-Wiedziałem, że mnie pragnęłaś. - usmiechnął się. Spojrzałam na niego. Popchnął mnie pod ścianę basenu i przycisnął mnie do niej. Przygniótł mnie swoim ciałem i zaatakował namiętnym pocałunkiem, po czym wszedł we mnie. Praktycznie nie dał mi czasu na dostosowanie się, bo od razu wyciągnął ze mnie swojego kolegę i po chwili znów wrócił. Jęknęłam, bo w końcu był we mnie.

-Jesteś piękna- szepnął mi do ucha, kiedy poruszał się we mnie, całując mnie ostro. Oparł się dłońmi o basen po dwóch moich stronach, pracując, aby wypełnić mnie przyjemnością. Przybliżyłam sie do niego, a moje ręce wędrowały po całym jego ciele. Nasze ruchy były namiętne i ostre, kiedy on uderzał we mnie raz po raz. Zaczęłam krzyczeć jego imię w ekstazie. A on szeptał moje. Jego ruchy stały się rozlazłe i pchał mocniej, sapiąc i przedzierając sie przeze mnie władczo. Czułam, że mój orgazm się zbliżał, a moje ścianki zaciskały się na nim. Dojeżdżał nasze orgazmy, poruszając się jeszcze we mnie, aż także doszedł we mnie. Złapał mnie i trzymał przez chwile, po czym wyciągnął penisa i pozwolił mi odsunąć się od niego.

-Oh, kurwa. już na zawsze pokocham pływanie- powiedział, szukając swoich spodenek. 

-Pływajmy razem już częściej - powiedziałam, wyszłam naga z basenu i sięgnęłam po ręcznik.

-Zgadzam sie- uśmiechnął się.

____________________________________________________________

Hej, hej.
Przed Wami druga tłumaczka :) na początku chciałam przeprosić za lekkie opóźnienie, ale wiecie....wakacje i tak dalej :p następne będą na czas. Ten rodział był szybki i .....intensywny haha musicie to przyznać.
Mam nadzieje, że nasza "współpraca" będzie niesamowita, tak bardzo jak wy :)
ps. za wszystkie błędy mocno przepraszam.  ily
"Dajmy sie ponieść naszej cudownej wyobraźni"

                                                                                                                                                Julia.