Przepływałam z jednego końca mojego basenu na drugi, korzystając ze
wspaniałych promieni słońca. Bardzo podobały mi się wakacje. Uwielbiałam
duszne dni, w czasie których mogłam niesamowicie się opalić po czym
wskoczyć do basenu dla ochłody. Miałam na sobie nowe, czarne bikini i
cieszyłam się życiem. Spojrzałam w bok i zobaczyłam Justina Biebera,
mojego sąsiada, stojącego bez koszulki na swoim ganku. Zawsze uważałam
go za niemożliwie seksownego. Rozmawialiśmy kilka razy, ale nigdy nie
byliśmy sobie blisko. Wyglądało to tak, jakby zaraz miał skoczyć do
swojego basenu i popływać, ale wcześniej dostrzegł mnie i pomachał.
Uśmiechnęłam się.
-Hej Erica - zawołał.
-Może byś do mnie dołączył? Jestem samotna. - odkrzyknęłam, bezwstydnie z nim flirtując
Chwile to rozważał.
-Dlaczego nie. Możemy zarówno pływać samodzielnie albo razem. - powiedział.
-To ostatnie brzmi na większą zabawę. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Zaraz tam będę- powiedział.
Spotkaliśmy
się wcześniej kilka razy i filtrowaliśmy jak szaleni, ale nigdy do
niczego tak naprawdę nie doszło. Nie widywałam go często. On był
nastoletnim łamaczem serca, a ja dziewczyną z sąsiedztwa. Zamknęłam na
chwilę oczy, czekając na przyjście Justina, co powinno zająć mu mniej
niż minutę. Właśnie brałam kolejną dawkę promieni, kiedy nagle zostałam
zalana wodą. Krzyknęłam. Spojrzałam na Justina, który wskoczył do basenu
na bombę i wysłałam mu wzrok pełen złości. On tylko się zaśmiał.
-No co, nie spodziewałaś się, że zmokniesz w basenie? No proszę Cię. - zażartował i poprawił włosy.
-Wolałabym się opalić i zmoczyć się kiedy ja zdecyduje, a nie Ty. - stwierdziłam, ocierając twarz z wody.
-Przykro
mi. - powiedział, podpływając w moją stronę. Zniknął pod wodą i od razu
wiedziałam, że to nie zwiastuje niczego dobrego. Rozejrzałam się wokół,
ale nie mogłam go znaleźć. Zanim się zorientowałam, podpłynął i
wciągnął mnie pod wodę. Od razu wypłynęłam na powierzchnię i wzięłam
głęboki wdech, gorączkowo poszukując sprawcy. Kiedy go zauważyłam,
spojrzałam na niego ostro.
-No a teraz zniszczyłeś moje włosy kretynie!- krzyknęłam.
Justin zaczął się śmiać, a ja nie mogłam już dłużej udawać gniewu i także zaczęłam się śmiać. Otarłam twarz i zachichotałam.
-Wyglądasz
pięknie bez względu na to! - powiedział. Popatrzyłam na niego. To był
zupełnie nowy poziom otwartego flirtu, do którego jeszcze nigdy
wcześniej nie doszliśmy. Wpatrywałam się w doskonałości Justina. Jego
wyrzeźbiony abs, jego muskularne ramiona i jego anielska twarz.
Uśmiechnęłam się.
-Nie jest tak źle, Bieber. Dla nastoletniego łamacza serc, mam na myśli. - dokuczyłam.
-Co to ma znaczyć? - wyzwał mnie.
-Oh, nic, ale czy wyglądanie jak pieprzony Bóg Seksu to nie jest część Twojego charakteru czy coś? - zapytałam z sarkazmem.
-Cieszę
się, że tak uważasz- uniósł brew - Erica, znasz mnie od lat. Pływałaś w
tym basenie i ogarniałaś mnie każdego lata odkąd skończyliśmy dziesięć
lat. Powiedz mi, że nie byłem gorący. - rzucił wyzwanie.
-Dobrze,
zawsze byłeś wspaniały, to jest w Twoich szalonych genach. -przyznałam.
Uśmiechnął się a jego oczy powędrowały na moje piersi, które
bezwstydnie zakrywał skąpy strój, który kupiłam tylko po to, żeby leżeć w
nim na leżaku z nadzieją, że złapie jego wzrok.
-Ty też ładnie wyrosłaś. - zauważył, znowu patrząc mi w oczy. Zawsze miałam ładne cycki, nie żeby się chwalić.
-Więc zauważyłeś. - powiedziałam.
-Tak,
zauważyłem, a tak przy okazji to przydałyby Ci się nowe zasłony w
oknach Twojej sypialni.- powiedział z uśmieszkiem. Nasze pokoje były
usytuowane naprzeciwko siebie. Niedawno moje zasłony się pobrudziły,
więc je zdjęłam, ale przebierałam się tylko wtedy, kiedy miałam pewność,
że nikt mnie nie widzi, albo tylko tak myślałam.
-Słucham?- zapytałam.
-Można
zobaczyć wszystko w Twoim pokoju, a rano, kiedy się spieszysz, czasem
zapominasz, że nie masz zasłon. - zachichotał. To było przerażające.
-Co Ty jesteś jakimś chorym podglądaczem? - zapytałam, a moja twarz zaczerwieniła się z zażenowania.
-Nie
chciałem tego wszystkiego widzieć, nie siedziałem i nie gapiłem się w
Twoje okno, Erica, to był czysty przypadek. - odpowiedział.
Jeszcze bardziej się zarumieniłam.
-Nie wstydź się, nigdy nie powiedziałem, że nie podobało mi się to co widziałem.
-Przestań mnie podglądać, Ty zboczeńcu - wypaliłam.
-Podoba Ci sie to - powiedział jak zarozumiały drań, którym był. Tak, podobało mi się to. Cholera.
-Wiem
dlaczego ubrałaś ten seksowny, nowy kostium kąpielowy i wyszłaś w nim
na zewnątrz. Bo chciałeś, żebym Cię zobaczył - podpłynął do mnie tak
blisko, że nasze twarze dzieliły centymetry.
-Może po prostu lubię pływać - zakwestionowałam - I czemu w ogóle pofatygowałeś się, żeby wyjść na zewnątrz?-stwierdziłam.
-Może lubię oglądać seksowne stroje kąpielowe - odpowiedział.
Patrzyliśmy na siebie przez chwilę.
-Kochasz mnie - szepnął, przysuwając swoją twarz jeszcze bliżej.
-Nie - starałam się zaprzeczyć.
-Pragniesz mnie - powiedział, delikatnie dotykając swoimi wargami moje.
-N-nie - jęknęłam, próbując skłamać.
-Przestań
siebie okłamywać, Erico. - powiedział, przyciagajac mnie do pocałunku.
Kochałam go. Kochałam go od lat. Pragnęłam go. Pogłębiłam nasz pocałunek
i owinęłam ramiona wokół jego szyi
-Mówiłem -uśmiechnął się złośliwie.
-Zamknij
się i mnie pocałuj, Bieber. - powiedziałam, wciągając go do kolejnego
pocałunku. Jego język dotknął moich ust, błagając o wejście, na co mu
pozwoliłam i nasze języki tańczyły, walcząc o dominacje. Wyglądało na
to, że Justin wygrywał. Zawsze musiał wygrywać, był bardzo
konkurencyjny. Jednak mnie to nie obchodziło; chciałam tylko jego.
Ręce
Justina wędrowały po moim ciele, a moje robiły to samo. Jego dłoń
znalazła moją pierś i zaczął ją pieścić przez materiał bikini. Uniosłam
klatkę piersiową kochając mieć z nim kontakt i potrzebując jeszcze
więcej. Jęknęłam w zachęcie, a moje biodra mimowolnie otarły się o jego.
Justin też jęknął, kiedy nawiązaliśmy ten kontakt.
-Nie
masz pojęcia od jak dawna tego chciałem, chciałem Ciebie, Erica. -
powiedział w tym samym czasie, kiedy jego ręce znalazły mój tyłek i
ścisnął ją mocno.
Czułam wybrzuszenie w jego
kąpielówkach przyciśnięte do mojego prawie nagiego ciała i znów
jęknęłam, zachęcając go kolejnym namiętnym pocałunkiem.
Rozpięłam
górę od bikini i pozwoliłam jej spaść. Wyrzuciłam ją na bok i od razu
zatonęła w wodzie, ale mnie to już w ogóle nie obchodziło. Justin
pocierał moje nagie piersi a jego kutas usztywnił się jeszcze bardziej.
Stałam się już naprawdę pobudzona i to czego najbardziej pragnęłam to
był Justin.
-Boże Justin, po prostu mnie pieprz. - zażądałam. On już nie potrzebował dalszej zachęty.
Zsunął
moje majtki i pozwolił im zatonąć. Poczułam jak chłodna woda uderzyła w
mój wrażliwy obszar i prawie się w tym zatraciłam. Justin wyciągnął
rękę i przetarł moją wrażliwą łechtaczkę. Jęknęłam pod jego dotykiem.
Pochyliłam się i zdjęłam jego kostium kąpielowy, odsłaniając pod wodą
twardego penisa. Justin musnął mnie nim i oboje syknęliśmy z
przyjemności.
-Nie więcej, Justin. Mówię poważnie,
pieprz mnie. Teraz.- zażądałam, chwytając jego penisa i mocno go
ściskając, aby udowodnić moje słowa. Jęknął.
-Wiedziałem,
że mnie pragnęłaś. - usmiechnął się. Spojrzałam na niego. Popchnął mnie
pod ścianę basenu i przycisnął mnie do niej. Przygniótł mnie swoim
ciałem i zaatakował namiętnym pocałunkiem, po czym wszedł we mnie.
Praktycznie nie dał mi czasu na dostosowanie się, bo od razu wyciągnął
ze mnie swojego kolegę i po chwili znów wrócił. Jęknęłam, bo w końcu był
we mnie.
-Jesteś piękna- szepnął mi do ucha, kiedy
poruszał się we mnie, całując mnie ostro. Oparł się dłońmi o basen po
dwóch moich stronach, pracując, aby wypełnić mnie przyjemnością.
Przybliżyłam sie do niego, a moje ręce wędrowały po całym jego ciele.
Nasze ruchy były namiętne i ostre, kiedy on uderzał we mnie raz po raz.
Zaczęłam krzyczeć jego imię w ekstazie. A on szeptał moje. Jego ruchy
stały się rozlazłe i pchał mocniej, sapiąc i przedzierając sie przeze
mnie władczo. Czułam, że mój orgazm się zbliżał, a moje ścianki
zaciskały się na nim. Dojeżdżał nasze orgazmy, poruszając się jeszcze we
mnie, aż także doszedł we mnie. Złapał mnie i trzymał przez chwile, po
czym wyciągnął penisa i pozwolił mi odsunąć się od niego.
-Oh, kurwa. już na zawsze pokocham pływanie- powiedział, szukając swoich spodenek.
-Pływajmy razem już częściej - powiedziałam, wyszłam naga z basenu i sięgnęłam po ręcznik.
-Zgadzam sie- uśmiechnął się.
____________________________________________________________
Hej, hej.
Przed Wami druga tłumaczka :) na początku chciałam przeprosić za lekkie opóźnienie, ale wiecie....wakacje i tak dalej :p następne będą na czas. Ten rodział był szybki i .....intensywny haha musicie to przyznać.
Mam nadzieje, że nasza "współpraca" będzie niesamowita, tak bardzo jak wy :)
ps. za wszystkie błędy mocno przepraszam. ily
"Dajmy sie ponieść naszej cudownej wyobraźni"
Julia.